Od powrotu z naszych wakacji we Francji lubimy sobie czasami zakupić różne sery i zjeść je na deser po obiedzie. Ale, że nie zawsze mamy ochotę na taki deser, to leżał mi w lodówce ser z niebieską pleśnią. Stwierdziłam zatem, że wymyślę coś ciekawego. I tak w mojej głowie się zrodził pomysł na cannelloni nadziewane mięsem mielonym w sosie serowym. Długo myślałam nad tym połączeniem. Jak je dobrać, żeby pasowało. A efekt? Powiem szczerze przeszedł moje oczekiwania. Jak to się mówi „niebo w gębie” 🙂
4 porcje
Składniki:
- 1/2 kg mięsa mielonego
- 2 szalotki
- 3 gałązki natki pietruszki
- kilkanaście kaparów
- sos serowy
- sos beszamelowy
- 150 g żółtego sera
- opakowanie makaronu cannelloni
Składniki na sos serowy:
- ok. 4 łyżek masła (najlepiej klarowanego)
- 1/4 szklanki mąki pszennej
- półtorej szklanki mleka
- świeżo starta gałka muszkatołowa
- pół łyżeczki soli
- 1 łyżeczka pieprzu cayenne
- 100 g sera roquefort (z niebieską pleśnią)
Wykonanie:
Szalotkę pokroić w kostkę. Pietruszkę posiekać. Na stopione masło (ok. 2-3 łyżki) wrzucić szalotkę i pietruszkę, zeszklić. Dodać mięso. Należy uważać, aby się nie przypaliło. Dodać kapary i podsmażać na wolnym ogniu.
W tym czasie zrobić podwójną porcję sosu beszamelowego. Przepis znajdziesz tu. Gdy sos zacznie gęstnieć połowę sosu odlać, zostanie on wykorzystany do polania kolejnych wartstw makaronu. Do pozostałego sosu dodać pokrojony w kostkę ser pleśniowy i mieszać do rozpuszczenia. Dodać łyżeczkę pieprzu cayenne. Całość dobrze wymieszać. Tak powstały sos serowy połączyć z mięsem. Całość dobrze wymieszać.
Ser żółty zetrzeć na tarce. Spód naczynia żaroodpornego posmarować odlanym sosem beszamelowym. Rurki cannelloni faszerować przygotowanym sosem serowo-mięsnym. Ułożyć jedną warstwę. Polać ją sosem beszamelowym i posypać startym żółtym serem. Ułożyć drugą warstwę makaronu cannelloni. Ją także oblać sosem beszamelowym i posypać żółtym serem.
Zapiekać w temperaturze 180ºC przez 15 – 20 minut.
Smacznego!